Powiesz mi może, że ja
Nie dla Ciebie.
I pojąć nie możesz,
Jakim cudem Ty dla mnie
W pętli przeznaczenia
Utykasz, gdzieś w głowie...
I w tej jednej chwili
Gdy spojrzenie moje
Dotyka łapczywie skóry Twojej,
I tak magicznie
Jak gdybym nic piękniejszego
Nie widział
Nigdy wcześniej.
I jednym tylko słowem
mówię "kocham" bezgłośnie
A może nie...
Tak naprawdę
Nienawidzę tego w Tobie.
Bo dla tej miłości
Ja zabijam w sobie
Wszystko co dla mnie dobre
Bo dla niej moknę
Na ostatnim przystanku
Tuż przed Twoim oknem
Bo dla niej chowam do pudełka
Te wszystkie wspomnienia
O których ona zapomniała pamiętać
I kiedy patrzę w jej oczy
To na ten jeden moment
Mogę zapomnieć o wszystkim
Czego się boję.
I być może jeszcze tego nie wiesz
Ale ja chcę na Ciebie patrzeć.
I czasem, po krótkiej, myśli wariackiej
Pocałować Cię
Gdzieś w deszczu,
Na końcu świata,
W ostatniej godzinie kończącego się dnia,
Tak jakby jutra
Już nigdy nie miało być
Dla nas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz