A najbardziej kocham się w Tobie
Nocą, gdy wszystko
Cichnie.
I zmęczony od świateł miasta
Umysł
zapada w senne,
markotne zmyślenie.
I wtedy, za woalem kłamstwa
Upadam najbardziej boleśnie.
Wijąc dla duszy ciernie
Oblepiając dookoła serce
I biegnąc
Wypruwam żyłka po żyłce,
Krwi centymetry na centymetr.
Nowe nie znaczy lepsze.
Muszę wypłukać sobie serce.
Z tego czym przerosło pragnienie
Bycia lepszym
Tylko dla Ciebie.
Tak naprawdę to kochać nie umiem,
wolno, wspaniale.
Tylko czasem, szarpię się z bólem
Że tej miłości
Szansy nie dałem.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz