wtorek, 9 lutego 2016

XXI




My. 

Rozbici na atomy 
Szukający tego, czego nie ma 
Pragnący niemożliwości.
Beznadziejnie zamknięci 
Pod szarą strukturą 
Własnych myśli. 
Błądzących wokoło 
Zimnych rozczarowań. 

Pokolenie straceńców. 
Zaprzedanych pustką 
Własnego istnienia
Bez chęci. 
Budzących się codziennie 
Tylko dlatego, 
Żeby jeść 
Swoje niestrawne marzenia. 

Dziwki, gwałciciele, mordercy. 
Swoje chore zapędy 
Chowający na co dzień,
W najciemniejszy kąt 
Zimnych, stalowych klatek 
Własnej głowy.

Puste oczy 
Zakropione lekkim szaleństwem. 
Szukający uciechy 
W życiu, którego nikt nie chce
Własnoręcznie przeżyć.

Utkani z kłamstw
Podniet niskich lotów
Niewidzialnych uczuć.
Białych kart, 
Których samemu zapisać nie sposób. 

















Brak komentarzy:

Prześlij komentarz